Monika Olejnik przecierała oczy ze zdumienia. Marcin Horała mówił o „hodowaniu sztucznie nowych ludzi”
Monika Olejnik pytała Marcina Horałę, czy ten poprze projekt finansowania zabiegów in vitro. – Muszę zapoznać się z kształtem konkretnej ustawy. Mam jedno zastrzeżenie natury etycznej, tzn. czy w ramach procedury in vitro powstają tzw. nadmiarowe zarodki – przyznał.
Wyjaśnił, że ma na myśli, czy „są hodowani sztucznie nowi ludzie, którzy następnie są wsadzani do zamrażarki”. – Przepraszam, bo to bardzo brutalne słowa, ale taki jest fakt i czy później są wyrzucani, utylizowani? Gdyby to nie było elementem procedury in vitro, to nie mam z nią żadnego problemu – odparł poseł PiS.
In vitro. Horała mówił o „hodowaniu ludzi”. Gawkowski pytał o zabijanie plemników
Prowadząca program na antenie TVN24 chciała wiedzieć, czy Horale nie jest wstyd za to, co mówi. – A jak pan traktuje dzieci z in vitro? – pytała Olejnik. – Nie wiem i nie interesuje mnie, kto jest dzieckiem z in vitro. Każdy człowiek ma równą, przyrodzoną godność ludzką – przekonywał.
Krzysztof Gawkowski z Lewicy podkreślił, że są w Polsce dziesiątki tysięcy par, które nie mają pieniędzy na to, żeby mieć dziecko, bo nie stać ich na in vitro. – Zablokowaliście to, nie słuchaliście społeczeństwa, które przyszło i złożyło projekt obywatelski, kilkaset tysięcy podpisów – powiedział poseł na antenie TVN24.
– Muszę jedno słowo do ministra Horały, bo jak słyszę o tym mrożeniu zarodków, to muszę zapytać: ile pan plemników zabił w życiu? – pytał Gawkowski. Horała przyznał, że nie wie, o czym ten mówi. – Zabijał pan, czy nie? – dociekał poseł Lewicy. – Nie zabijałem żadnych plemników – zapewniał Horała. – Jest pan chorym z nienawiści człowiekiem – dodał Gawkowski.
Lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że już w środę 22 listopada koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy zajmie się dofinansowaniem metody zapłodnienia in vitro.